Ostatnio nie mam weny na pisanie
Próbowałam ogarnąć się do kupy po ostatnim załamaniu,
Dalej próbuje ale jest już lepiej, kurczę przed tym ,, epizodem" myślałam , w końcu wyszłam na prosta, że m w sobie tyle energii i nadziei i wszystko będzie szło w dobrym kierunku,
Nie spodziewałam się że to jest bardzo kruche i jeszcze nie ustabilizowane
Oczekiwałam od siebie za dużo i także od życia
I się rozpadło któregoś pięknego dnia
Płakałam trzy dni pijąc sama z sobą wino i oglądając stare komedie
I po tych trzech dniach wstałam już bez płaczu i użalania się nad sobą ale pusta w środku
Brak mi motywacji do zmian i do tego procesu z przed załamania
Idę do przodu, zagłuszając myśli i starając żyć się z dnia na dzień
Przyszłość mnie przeraża nie tylko dla tego że ja ale dla tego że mamy nad głową katastrofę ekologiczna i chyba za bardzo nikt się tym nie przejmuje
No nic mam kota Ryśka mojego cudownego, wkurzającego narzeczonego, wspaniałą rodzinę dach nad głową, zdrowie więc jestem bardzo wdzięczna
25 CZERWCA 2019
26 LUTEGO 2019
15 LUTEGO 2019
1 LUTEGO 2019
9 STYCZNIA 2019
3 GRUDNIA 2018
12 LISTOPADA 2018
10 LISTOPADA 2018
Wszystkie wpisy