- jesteś cała przemoknięta! - krzyknął, widząc ją w progu mieszkania.- rozbieraj się, natychmiast!
- nie tak szybko, kochanie. - powiedziała, drwiąco.
- zrzucaj to mokre ubranie, ja nie żartuję. przecież się przeziębisz. - powiedział z troską w oczach. rozebrała się do naga, a później niechlujnie zarzuciła na siebie, za duży sweter.
- wyglądam jak własna babcia, powiedziała, siadając w fotelu.
- lubię dojrzałe kobiety. - zażartował, podając jej ręcznik. wycierała swoje miedziane włosy. klęknął przed nią.
- co Ty wyprawiasz? - zapytała.
-masz takie zmarznięte stopy. chcesz zachorować? - spytał, ubierając na jej nogi wielkie, pluszowe kapcie.
- nienawidzę kiedy się tak obsesyjnie o mnie troszczysz. -zdenerwowany, podniósł ją, przerzucił sobie przez ramię i wystawił za drzwi.
- co Ty wyprawiasz?! - spytała.
- musisz się rozchorować.
- że co?!
- dopiero, gdy będziesz chora, a ja będę mógł siedzieć przy Tobie przez 24/h podając Ci syrop, zobaczysz co to troska.
- oszalałeś?
- nie. zwyczajnie lubię Cię irytować, kochanie.
http://instagram.com/aalaxoooo#