Po co kobiecie mezczyzna? Nikt tego nie wie, ale nie ulega watpliwosci, ze kobiety potrzebuja mezczyzn.
Jest nastolatka...w jej zyciu zaczynaja pojawiac sie pierwsi mezczyzni. Adoruja ja, potem uwodza, zdobywaja, rozkochuja w sobie...i odchodza. Zostawiaja tylko zal i lzy. A przeciez mowili, ze ma takie piekne oczy, ze porusza sie z niesamowita gracja, ze uwielbiaja jak sie usmiecha...mieli zostac do konca. Ale przeciez nic nie trwa wiecznie... Jest jeszcze mloda, rany szybko sie lecza... Pojawiaja sie kolejni, i kolejni, a ona wciaz marzy o ksieciu na bialym koniu. Zbliza sie do czterdziestki. Czas zaczyna odbijac sie na jej twarzy...ale dla faceta wciaz jest ta jedyna... A przynajmniej on tak twierdzi. Bo oni zawsze sa tacy sami...wszyscy. Nawet jak dozyje 80-tki to znajdzie sie taki jeden, ktory wmowi jej, ze kocha, jak wiatr rozwiewa jej rzadkie siwe wlosy i ze pieknie porusza sie przy swoim 'balkoniku'...a ona znow poczuje sie piekna, potrzebna...po prostu szczesliwa.