My love, my life, my hero.
Dopiero teraz jestem wstanie coś napisać. Nawet nie wiecie co się działo ze mną przez te ostatnie 4 dni. Kiedy zobaczyłam tą informacje o Milanie zamarłam siedziałam i patrzyłam w jeden punkt. Akurat szukałam koszulki chelsea Torres 9, bo byłam przekonana że zostanie po wypowiedzi Mou.
Odciełam sie na 3 dni od ludzi, od świata, wyłączyłam telefon chciałam być sama, pomyśleć. I nic nie wymyśliłam tylko płakałam.
Nie wiem chyba tylko ja tak reaguje.
Strasznie chciałam gop zobaczyc na meczu Chelsea w Londynie. Chyba chce jakby to powiedzieć odkupić zmarnowaną szanse w której się tak po prostu poddałam.
Chodzi mi tutaj o Euro 2012, gdzie byłam tak blisko i nie zrobiłam praktycznie nic. Miałam jechać na mecz, a nagle mama mówi że jej się nie chce a ja tylko krzyczałam nie zrobiłam nic, tak samo jak z treningiem niedaleko Gdańska gdzie włąsnie Hiszpania sobie trenowała. Cały czas wierzyłam że go zobaczę w moim ukochanym klubie nawet moja mama powiedziała że załatwia mi Londyn na urodziny. Teraz nie wiem nic. NIe wiem czy chce tam lecieć, nie wiem czy chce dalej oglądac Chelsea, nie wiem czy będę oglądać Torresa, nie chce stracić miłości do kolejnego klubu.
Poświęciłam tej pasji strasznie dużo, również inne pasje. Kocham ten sport a jednocześnie go nienawidzę.
Dzis jestem już trochę spokojniejsza, ale nadal nie chce wchodzić do mojego pokoju,
jeszcze kilka dni temu uwielbiałam tam być wszędzie Torres, Chelsea. T
eraz patrzę i widze same plakaty piłkarzy, których juz tam nie ma i wychodzę.
Strasznie mi ciężko.
Ale ja zwykły śmiertelnik nic nie zmienie.
Pozostaje mi powiedzieć dziękuje za wspaniałe 3 lata, bo raczej już nie wrócisz do The Blues.
Powodzenia w Milanie, mam nadzieje że poźniej zawitasz do Atlectico.
Kocham i juz tęsknie.
/T.