http://www.photoblog.pl/czekooladoweniebo/120379983
cz.1
CZ 2
"To koniec. Nie kocham cie już.. Odejdź i nidy nie wracaj.. żegnaj" Mimo, że
minęło już dużo czasu ja tak samo reaguję na te słowa, na samą myśl o tym
w jaki sposób je wymawiał. Na zawsze już zapamiętam wyraz Jego twarzy.
Ten błysk w pięknych piwnych oczach z każdą chwilą słabł a jego miejsce
wypełniał smutek. Wiedziałam, że cierpi prawie jak ja. Ale myślał, że nowa
dziewczyna da mu to, czego ja nie dałam, że z nią będzie mu lepiej. I mam
nadzieję, że tak jest, że z nią będzie szczęśliwszy. Widząc Go z nią w szkole
mam ochotę uciec jak najdalej, ale muszę pokazać mu, że nadal jestem tą
samą Magdą, tą która zawsze ze wszystkim da radę. Muszę pokazać tej
szmacie, że nie robi na mnie żadnego wrażenia to, jak ona sie zachowuje, że
odebrała mi chłopaka. Obiecuję, że kiedy sie podniosę, kiedy stanę na nogi
zniszczę Cię" łzy ciekły po policzkach, ale już mniej, już nie miałam czym
płakać.
-Hej.. -usłyszałam głos Kamila, ale nie odpowiedziałam mu.- Hm.. rozumiem,
nie chcesz ze mną gadać. Ale mnie wysłuchaj.
-Nie. Idź z tąd.- mówiłam przez łzy
-Musisz mnie wysłuchać. To zajmie dosłownie chwilę.
-Mhm. No to mów- odpowiedziałam z niechceniem. Kamil siadł na ziemi.
-Po tym co co zrobiłem, nie dziwię się, że nie masz ochoty mnie oglądać.
Możesz mnie nienawidzieć, ale ja cie kocham. Zrozumiałem, że zrobiłem źle,
zachowałem się nieodpowiedzialnie, jak gówniarz. Powinienem uszanować
twoją decyzję, a nie lecieć od razu do pierwszej lepszej. Mógłbym tłumaczyć
się, że to była chwilowa słabość, ale nie. To był największy błąd w moim
życiu. Cały czas mam przed oczami ciebie, kiedy kończyłem nasz związek. Wydawałaś się taka mała, bezbronna, nie wiedziałem czy poradzisz sobie
beze mnie. Twoje śliczne oczy były zalane łzami, trzęsłaś się. Byłaś ubrana w
tę błękitną sukienkę którą lubię najbardziej. Do końca życia nie wybaczę
sobie tego, że cię zraniłem, że byłem powodem twoich łez. - mimo ciemności widzę w oczach Kamila łzy. nie odpowiadam
-Aha.. nienawidzisz mnie? Ale dziękuję, że mnie wysłuchałaś i przepraszam
za wszystko - podniósł się podszedł do mnie, pocałował w czoło- znajdź sobie
kogoś lepszego ode mnie.. Ale pamiętaj, że zawsze będę Cię kochał. -
powiedział i powoli zaczął sie oddalać
-Nienawidzę cię tak? a to, że siedzę tutaj w twojej bluzie z mokrą twarzą i łzami w oczach nic nie znaczy? W domu jest szarlotka czekająca na wyjście
do ciebie. Co tydzień ją piekę z przyzywczajenia. Nigdy nie przestałam Cię kochć.
-To znaczy że do mnie wrócisz ? - z nadzieją w głosie zapytał Kamil
-Tak- powiedziałam niepewnie, prawie szeptem
Kamil podbiegł do mnie wziął mnie na ręce i zanisół do domu. Umyłam się,
przebrałam i poszliśmy do niego. Jego mama upiekła sernik i czekała na nas w
salonie oglądając jakiś film. Mimo, że tyle się wycierpiałam kocham go i za
nic nie zamieniłabym go na kogoś innego. / Wiola