Dorosłość która jeszcze niedawno budziła we mnie hormon szczęścia, euforię i to dziwne uczucie niedoczekania teraz niszczy wszystko co spotka na swojej drodze. Zniknęła radość, szaleństwo i odliczanie dni. Gdzie ta magia, błogie lenistwo i małe problemy, które teraz wydają się tak błahe jak pytanie CO ZJEŚĆ NA ŚNIADANIE? Chyba już rozumiem narzekania dorosłych, że z każdym rokiem będzie trudniej. Nie chyba - na pewno.
Chciałabym aby codziennie budził mnie zapach świeżo parzonej kawy, która czeka na mnie na nocnym stoliku