eee, jakos chyba do dupy jest, wiecie?
takie mam wewnętrze wrażenie że jest źle.
w cholere źle...
ale taa, ważne żeby udawać że jest dobrze, nie? -.-
no właśnie że nie. nie mam natchnienia pisać chyba..
nie mam na nic siły. ludzie mnie dobijają, jak pokazuje że na cos mnie stać wszyscy chcą odemnie więcej i więcej..
uh! tak chce iśc spać i nie wstać.
czuje sie źle. chyba bierze mnie na smuty..
,, kochasz? to to pokaż to to˙ okaż
nie pozwól tego spieprzyć, choć tyle nieudanych związków
niedotrzymanych obietnic
choć byś się starał w huj
czasem to wszystko na nic "
***
,,nie moge zasnąć, za oknem płacze deszcz "
***
,, nie na ta strone spadła, życia moneta
na końcu podróży, nikt na mnie nie czeka "
***
,, przepraszam Rodziców niszczyłem Wam zdrowie,
Mamo przepraszam za wszystkie wylane zły z mojego powodu
dziekuje Wam za to nadal mnie kochacie "
***
,, kochaj, nienawidź, daj żyć, próbuj zabic "
a dupa a nie smutanie -.-
chyba sie musze dzis w nocy porządnie wybeczeć i jutrzejszą kartkówke napisać na 4
jakoś dam rade, nie?
i julka dziś u mnie była, lubię tego małego karpia <3.
tekst dnia
" udawamy że jesteśmy zjarane, nakładamy niewidoczne hełmy na głowe i lecimy! "