marci Anetka :*
już od dawien nie marzyło mi się jak teraz coś wielkiego . Nie wiem czy to nie zboczenie jeśli na każdą uliczkę, na każdy wyraz twarzy, na każda radość i nieszczęście, odwagę i sensację patrzę... kadrem. Moja leniwa natura aż nie chce wierzyć, że w środku zagościły się wena i ogromna chęć do pracy, żeby tylko kwitnąć, pachnieć i rosnąć, gdy wszystko umiera, a ludzi ogarnia obrzydliwa nostalgia i marazm. Poranny uśmiech do lustra , kiedy jeszcze ciemno i zimno , intymna tajemnica między nim a mną że to będzie udany dzień, to najbardziej sprawny sposób na upiększanie sobie dnia i humoru jakie dotychaczas wypróbowałam. A wieczorem, w myślach już rozliczamy się, ale tylko z pozytywnych zdarzeń... dziękuję nawet za pyszną kolacje, że mogłam ją dziś zjeść i że był ktoś kto mi ją z przyjemnością zrobił.
Zdecydowanie łatwiej mi wymyślać projekty foto niż nazwę funpage'a