Yes, punk's not dead!
I wbrem pozorom nie zbierały na wino.
Cały dzień załatwania spraw w wielkim mieście... biblioteka, uczelnia, wyprzedaże ;) I pstrykałam zdjęcia gdzie się da. Słynnemu panu P. z Lublina też, jak malował swój dom.... bez komentarza, słów szkoda.
Na koniec nie wróciłam na wieczór do domku, tylko zostałam na noc. No nie na dworcu, nie:)
Parę nabytych ubrań po okazyjnej cenie w sklepie na "r", co by kryptoreklamy nie robić ;)
I 3 nowe książki. Jedną już prawie pożarłam, no jasne że fantasy.
[b]"Godziny moje nabrały treści, treści bogatej i świetnej. Miałobyż więc powiędłe drzewo jescze przynosić owoce?"[/b]
Gustav Meyrink "Golem".
Jasne, że tęsknię...