Czasem przychodzi taki moment, że brakuje mi tych godzinnych rozmów przez telefon. Takiego beztroskiego szcześcia. Chwil bez sprzeczek. Ale jednak życie płynie dalej. I przychodzi taki czas kiedy myśle: ` Gdzie sie podziały te wszystkie uczucia o których mówiłes. Wygasły ?` Wtedy dzwonisz mówisz `Cześc słodziaku` I to wszystko idzie w zapomnienie. Mamy gorsze dni i lepsze te gorsze są średnio przyjemne ale pokazują że jednak Ci zależy że nie jesteś obojetny. Po każdej sprzeczce uczymy sie na własnych błedach. Wiesz kochanie jesli te wszystkie kłutnie i sprzeczki maja byc po to żeby wtedy cieszyc sie radosnymi chwilami z Tobą, patrzec na Twój uśmiechniety ryjek, i czuc sie bezpieczna w Twoich romionach, to ja chce tych sprzeczek. Wiem, chwilami jestem nie do zniesienia ale Ty też żeby nie było (heh). Nikt nigdy nie dawał mi tyle szczecia co Ty. Myśle, że jeszcze bedziemy mieli nie jedną kłutnie ale damy rade. Jesteś taki kochany, że nie potrafie sie długo na Ciebie gniewac a jak już ty sie gniewasz na mnie to uuuuuuuuuu ... Nie da sie wytrzymac bo Ci tak szybko nie przechodzi. Dopóki jesteś, wszystko ma przyszłośc.

`Dotknij go suko, a zrobię Ci ''przejażdżkę'' ryjem po asfalcie.