Cóż znowu tu, ale mam temat i powód.
Mianowicie chcę wybić z głowy ludzią pewną rzecz, a raczej osobę.
Nie zakochałam się w nim.
Może fajnie byłoby się teraz zakochać. Ale w kim ? Po co ? Żeby znowu nie móc się do niego odezwać z wrażenia. Żeby tylko patrzeć na niego z boku i myśleć że raczej ja nigdy nie zajmę kawałka serca tego chłopka. Nie to bezsensu, nie chcę się zakochać choć wiem że trudne. W końcu znamy i widzimy tyle ludzi, na których mogłoby nam zależeć bardziej niż na innych. Których moglibyśmy polubić trochę inaczej. Może jednak bym tak chciała, może to jednak ma jakiś sens, może jednak tak umiem. Może tak, a może nie. To głupie, w tym temacie jest starsznie nie zdecydowana. Nie wiem nawet co o tym tak na prawdę myślę. Chyba nic nie myślę i chyba nic z tego nigdy nie będzie.
Dużo wczoraj gadałyśmy, kto nam się podoba i w kim się zakochałyśmy. I zauważyłam coś, my (te cztery osoby które tam były) zanmy różnice, a niektórzy nie a potem łażą i gadają.
Ta notka nie ma najmniejszego sesnu, więc nie ma co czytać.. ;/