Twarz anioła uśmiecha się do mnie Spod tragicznych wieści Ten uśmiech zawsze dawał mi ciepło Żegnaj - nie mów o niczym Poza krzyżem na twym grobie I tymi wiecznie płonącymi świecami Trzeba było gdzieś indziej Przypomnieć nam jak krótki nasz czas Łzy za nich wylane Łzy miłości, łzy smutku Pogrzeb moje marzenia, wydobądź moje smutki Och Panie, dlaczego Pierwsze upadają anioły Nie wyzwoliły mnie myśli Shangri - La Nie oświeciły nauki Chrystusa Nigdy nie pojmę znaczenia prawości Niewiedza wiedzie mnie ku światłości Zaśpiewaj mi O twoim pięknie O twoim królestwie Pozwól muzyce twych harf Tych pieścić, których wciąż nam potrzeba Wczoraj uścisnęliśmy swe dłonie Przyjacielu Dziś promień księżyca oświetla mi drogę Mój stróżu