śniła mi się scenka:
jak siedziałeś na łóżku, trzymałeś za rękę
z Twych ust wyleciało tyle pięknych słów
Twe oczy rzucały tyle blasku
byłeś niczym anioł
pocieszałeś, proponowałeś czekoladę
a ja siedziałam, bezwładnie
a ja płakałam, wciąż płakałam
łzy strumykiem ciekły
a Ty nadal wychodziłeś ze skóry by na mej twarzy zawitał uśmiech
nie działało nic, nawet czekolada nie otarła łez
ucichłeś, poddałeś się
tak pięknie zasmuciłeś się, jak nigdy
usłyszałam bicie Twego serca
i znów na mej twarzy zawitał uśmiech
to coś co można nazwać zdjęciem
jest 100% mojego wykonania
wg. mnie dziwne, jakieś takie jakby nie moje
jaka ja się naglę stałam romantyczna
chyba z krzesła spadłam "w tym śnie" - bywa