zdjęcie z Wysowej.
a dzisiejszy dzień okazał się wcale nie taki straszny jak myślałam... wygłosilam wstępną wersję wstępu
do mojej pracy mgr, a mój promotor nie miał szczególnych uwag :)
choć przyznam, że pisałam "na kolanie" i w ostatniej chwili.
pozdrawiam