o to moj kolczyk ktory miałam w brwi...."miałam"ale juz nie mam
z dwóch dziurek na kolczyka zrobiła mi sie jedna wielka...w dodatku bede miała ochydna blizne i wogole wszystko jest do dupy...jakies fatum krązy nademna jak nie to pieprzone uczulenie to teraz kolczyk...poprostu pieknie lepiej byc nie moze
jestem taka zła ze nie wiem...ale chociaz wczorajszy wieczór moge zaliczyc do bardzo udanych dzieki mojej Kochanej Angelice ;*;*
no i oczywiscie takze jest w tym duza zasługa mojego Kociaka ;*;*a nawet bardzo duza ale dokładniej nie bede sie rozpisywac poprostu było zajebiscie w czesci odreagowałam wiekszosc stresów i czuje sie juz o wiele lepiej
dziekuje Miśku...za te miłe chwile
KC;* ;*