photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 LUTEGO 2016

Znam ludzi, którzy chodzą do kościoła, mówią pięknie o Bogu, głosząc nieustępliwie i nieomylnie swoje poglądy, że ,,tak źle, a tak dobrze''. Ale nie wymagają od siebie, jedynie od innych. Są zakochani w sobie i swojej świętości. Narcyzm i nieszczerość wobec siebie samego są gorsze, niż nałóg. Też niszczą, zatruwają i oddalają od Boga.

I taka osoba za nic w świecie się nie przyzna, że jest narcyzem. Zawsze ta druga osoba będzie miała problem, zawsze druga osoba będzie winna, a narcyz... odeśle ją do Pisma Świętego.

 

Przestańmy zwracać uwagę na to, co człowiek mówi. Zwracajmy uwagę na to, co jest w stanie zrobić.

Elokwetnym politykiem z workiem obietnic wyborczych może być każdy. Człowiekiem czynu - mało kto.

 

* * *

 

W pierwszej kolejności chcę (i muszę) wymagać od siebie.

(w końcu jakieś sensowne postanowienie...)