Przepeaszam ze nie wierzylam w to wasze 'bedzie dobrze'. Nareszcie sie uklada.
Mimo ze najlepszy przyjaciel nadal sie nie odzywa i ma gdzies to potrafie cieszyc sie zyciem. Balam sie milosci. balam sie dawnego cierpienia. Ale ile mozna sie bac? Teraz wiem ze nie jest tak zle.
Kocham to jak na mnie mowi jak na mnie patrzy jak trzyma mnie za reke jak po kryjomu zerka jak czule mnie przytula jak mnie nazywa kocham to ze powtarza mi iz wzesniej skakal z kwiatka na kwiatek to jestem ostatnim w ogrodzie. Najzwyczajniej go kocham <3
' Jest ta ka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą. '