Witam ; )
A oto kolejne opowiadanie ; P
Był już wieczór kiedy odprowadzał ją do domu. Ciągle rozmawiali , nie mogli się sobą nacieczyć... Ciągle chcieli się widywać .Powiedział " Kocham Cię" odwracają głowę w stronę czarnego kota który właśnie przebiegł im drogę ... Mówił że nie wierzy w przesądy i żeby się nie martwiła ... Pocałowali się i rozeszli .. Gdy weszła do swojego pokoju usłyszała pisk opon i głośny huk.Kiedy wyszła na zewnątrz zobaczyła swojego ukochanego lerzącego na ulicy, szybko do niego podbiegła. On zdąrzył jej tylko powiedzieć " Przepraszam za wszystko. Kocham cię " i umarł . Ona nie mogła się z tym pogodzić, przez piętnaście minut stała nad nim próbując go obudzić.. Bezskutecznie ... ; ( Potem zabrała go karetka.Przez kilka miesięcy nie mogła się z tym pogodzić i całymi dniami myślała " Gdybym wiedziała to bym ... " Cały czas jej się śnił .. Widziała go i z nim gadała. Poprostu miała zwidy . Jej mama się już o nią martwiła .. Odwiedziła kilku psychologów i psychiatrów .. Oni tylko mówili "To miłość ... " Nie mogli nic poradzić ... Kiedy już o tym zapomniała, było to rok po jego śmierci ... Wtedy usłyszała pukanie do drzwi. Nikogo nie było w domu, więc poszła otworzyć. Była to jego mama .. Stała zapłakana w drzwiach. Nie mogła się opanować. Wtedy dziewczyna powiedziała :
- Proszę niech pani wejdzie ; ) - z uśmiechem na twarzy .. nie był prawdziwy ; (
- Nie , ja tylko na chwile : | Chciałam ci powiedzieć że byłaś naprawdę dobrą dziewczyną dla mojego syna.. On mi zawszewszystko mówił i powiedział, że jesteś wspaniała, że nie możecie się sobą nacieszyć, i że cię bardzo kocha .. Powiedziałteż że gdy się coś stanie to rok po tym wypadku, mam ci wszystko powiedzieć ... Więc oto jestem na jego życzenie...Mówił że jesteś wyjątkowa i że nie chciał dla cb źle.. Chciał naprawdę dobrze i żałuje że tak się stało ...Chciał by tu teraz z tobą być bo tęski tam na górze ; (( - była coraz bardziej zapłakana ...
- Niech pani się uspokoi ... Proszę wejść do środka ... Naprawdę nie zrobi pani kłopotu - mówiła ze łzami w oczach ...
- Dobrze ale na chwilę bo długo nie wytrzymam ... Więc kiedy już wszystko powiedział chciał żebym ci jeszcze powiedziałaże chce być pochowany tutaj na pobliskim cmentarzu żeby zawsze być blisko cb ... Bardzo mi go brakuje ...
- Mi też go bardzo brakuje ... - rozpłakała się i przytuliła swoją niedoszłą teściową ... - Bardzo mi przykro że tak się stało ...Bardzo go kocham i nie mogę uwierzyć że już go tu nie ma ; '(
Jak już jego mama poszła .. Ona płakała w głos , nie mogła się powstrzymać ... Była załamana psychicznie, to wszystko wróciło. Nie mogła o tym zapomnieć .. Weszła na dach i skoczyła .. Nie mogła wyrzymać . Skacząć krzyczała "Kochanie już lecę ! " .