Najlepszy przyjaciel człowieka w godzinach wieczornych, w duecie z książką. Nie kot, pies, chomik czy inny szczur. Herbaten.
Nooo i jeszcze lud zamieszkujący ziemie na północ/północny zachód od mojegi domu.
Z pozdrowieniami dla mistrza naszego zakonu, nadobnego Kusiaczka ;)
W sensie, że sezon ognisk można uznac za rozpoczęty? W zasadzie nigdy zbyt wiele ich nie było. Czas to nadrobic.
Rozbijanie się po okolicy ognistym samochodem równie ognistej P. z czerwonym łbem Bernatki obok - bezcenne.
Wstałam dzisiaj z takim poczuciem, że... wszystko jest zajebiście na swoim miejscu. Nawet jak coś nie idzie po mojej myśli, sprawia mi przykrośc albo po prostu czegoś mi brakuje, tak ma byc. Tak? Tak. Bo kurcze... prędzej czy później będzie lepiej. A tęsknota minie, zostanie zaspokojona albo zdławiona. Więc czekam tego momentu, bo odczuwam ją, Siteczko. Dobranoc...
No, i The Man Who Sold The World.