Wydaje mi się, że to było sto lat temu.
Jakoś... codzienne powtarzanie sobie, że trzeba wziąc się w garsc nic nie daje.
Może zwyczajnie pora przestac sobie powtarzac i zacząc to robic?
A w ogóle, pozdrowienia dla mojej braci balującej na koncercie, leżącej w domu, a także dżezującej.
Wesołych Świąt, dzisiaj Dzień Taniego Wina.