Casting.
Chodzić po wybiegu w strojach światowych projektantów, pozować do zdjęć w pismach o modzie, wyjeżdżać na zagraniczne pokazy i sesje ... Prawie każda dziewczyna o tym marzy. I niestety, czasem za te marzenia musi słono zapłacić.
"Jestem fotografem pracującym dla agencji modelek, która 12 grudnia organizuje casting na modelki i fotomodelki oraz do reklam TV. Obejrzałam twoje fotki i chciałabym zrobić Ci profesjonalne zdjęcia podczas castingu. Razem z menadżerem doszliśmy do wniosku, że jesteśmy zainteresowani stałą współpracą z Tobą. Jeśli Ty również jesteś zainteresowana, odpisz. "
Taką wiadomość dostała Karina, na swoje konto na nk. Nie mogła uwierzyć. Czy to możliwe, że ktoś ją odkrył? Że będzie sławna jak Joanna Krupa, czy Ania Rubik? Przecież ma tylko metr sześćdziesiąt wzrostu, i jest trochę przy kości. Odpisała jednak. A co szkodzi dowiedzieć się szczegółów? W odpowiedzi pani fotograf zapewniała ją, że wcale nie szukają wysokich modelek o idealnych wymiarach. W każdym razie nie tylko. Liczy się to coś, Kaja to ma. Postanowiła iść na ten casting, chociaż za sesję zdjęciową trzeba było zapłacić.
Zresztą zawodowa modelka powinna mieć portfolio z prawdziwego zdarzenia. Bez tego nie ma szans na poważne oferty pracy. A oferty miały być, i to przynajmniej dwie tygodniowo. Chyba warto więc zaiwestować, żeby potem zwróciło się dziewięciokrotnie, no nie? Niestety mama Kariny była innego zdania.
- Zgupiałaś czy co?! Chcesz być modelką? Ty?!
- Oni uważają, że się nadaję, jestem fotogeniczna i w ogóle.
- No to idź sobie na ten casting, ale o pieniądzach zapomnij.
- Mamo, proszę. To tylko 50 złotych.
- Tylko? Moja droga, to dużo pieniędzy.
- No tak.. ale wiesz co? Nie musisz mi w tym roku kupować prezentu pod choinkę.
Nie chcę nic innego tylko tę sesję. Proszę ...
- Jako prezent? Dobrze niech Ci będzie.
Nie powiedziała mamie całej prawdy. Sesja nie kosztowała 50, a 100 złotych, lecz Kaja wiedziała, że na taką sumę nie ma co liczyć, ale miała jeszcze oszczędności. Co prawda zbierała na wymarzoną sukienkę sylwestrową, ale mówi się trudno. Gdy jako supermodelka zarobi mnóstwo pieniędzy, kupi sobie setki, tysiące sukienek. Zresztą niczym nie ryzykowała. Zapłacić za sesję musiałaby tylko, gdyby została wybrana przez agencję do stałej współpracy. A ta gwarantuje oferty. Nie ma się czym więc martwić. Kasa będzie tak czy tak.
Cdn ...