hejka ;3 ciesze sie ze jest troche tych komow pod wpisami ; * nwm czy dlugo ten fbl jeszcze bd zobaczy sie ; * co jak co jest marnie ;x dodaje kolejny wpisik a potem do kosciola ;P
Byliśmy na tej samej imprezie. Około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - Gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. Usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. W końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - Wyzwanie. - wymamrotałam. Uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. Tak dawno tego nie robił. - Pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. Zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. Wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. Butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - Pytanie. - podrapał się po karku. Przełknęłam ślinę. - Kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - Jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
Nie jestem idealna, bo nie lubię różowego. Nie zachwycam się każdym Twoim golem i nie chodzę za Tobą krok w krok. Nie noszę miniówek i wysokich szpilek. Nie mam tlenionych blond włosów, a moje usta nigdy nie są pomalowane żadną szminką i nie mam 5 centymetrowych tipsów. Mogłeś uprzedzić, że gustujesz w pustych panienkach. Nie robiłabym sobie nadziei...
404 Not Found. No love. No You.
Siedziała na parapecie swojego pokoju i patrzyła w gwiaździste niebo, zaciągała się kolejnym papierosem, a łzy spływały jej po policzkach, upiła łyk wina i właśnie wtedy zrozumiała, że tak naprawdę nie ma nic...
I znów mam ochotę pierdolnąć uczuciami o ścianę.
Nie mam już na Ciebie ochoty, na miłość w sumie też nie.
Od dzisiaj będę tylko wzruszać ramionami na każde 'kocham Cię' w moją stronę.
Na drodze do miłości powinni stawiać znaki " Uwaga, idiota ! "
me + you = error .
Rozkochał, zranił, wyśmiał i nie dał zapomnieć. Czyli skrócona historia większości dziewczyn.
Przepraszam, że często przeklinam, że często strzelam focha...przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca. Przepraszam, że tak cholernie cię kocham...
I z fałszywym uśmiechem na twarzy podeszła do niego i powiedziała 'wypierdalaj kotku'...
Obudził ją Sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy. Jednak zniknął w chwili czytania wiadomości: "Słuchaj...nie mogę tak dalej...ja...ja już Cię nie kocham ! Nigdy nie kochałem" ...co? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha? jak może.?! Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej 'miłości'...planowali przyszłość...chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromadkę dzieci...a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! ...Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. Wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem, nad jezioro...usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspólne chwile. Pierwszy pocałunek...Pierwsze "Kocham Cię"... nie wytrzymała...Wskoczyła do wody...Nie przeżyła...On tymczasem wysyłał jej Sms: 'Prima aprilis kochanie! '
Fotka nie mojego autorstwa ;)
http://www.photoblog.pl/zwarteengel ---> zapraszam ;)
http://ask.fm/JebnijSmajlaBejbe ---> pytajcie ;)