Jedni wolą pić, krzyczeć, że nie chcą żyć,
palić hajs, bo czują, że ich pali wstyd.
Chować ręce w twarz, bo tak ich palą łzy,
ale oni to nie ja i to nie Ty.
Jestem wypadkową miłości do buntu i wolności,
tolerancji, na przekór ignorancji zrodzonej z zazdrości.
Pamiętam jak zapytałem czy mnie kochasz jeszcze, odpowiedziałaś: Nie wiem,
przeszły mnie dreszcze pomyślałem, że nie ma mnie bez Ciebie.
Że można przekuć brat, każdą porażkę w sukces,
i zamiast iść w destrukcje, znaleźć jak żyć instrukcje.
Twoje łzy, na ich widok, mam ochotę skoczyć z okna,
bo nie mogę znieść, że jesteś dla mnie coraz bardziej chłodna.
Raczej romantyzm, którego się wyrzekłem
Romeo musi żyć, a nie smażyć się w piekle
Znów nie mogę sobie spojrzeć w twarz,
bo się boję, że zobaczę ten sam emocji brak.
Znów widzę więcej przez to popieprzone okno i
w sumie to tęsknię by ten rozum znów obrócić w pył
by emocje znów opadły i zapełniły kielichy, by
znów zatańczyć, znów być po drugiej stronie światła
Dziś twardo stąpam po tej ziemi, piętno mam na barkach.
Choć łączy nas piękno spadających gwiazd,
stoję w
drzwiach, ostatni raz życie traci smak, pryska czar.
Idzie burza, wiem, wiatr rozwiewa mgłę,
a ja uczę się żyć, każdym kolejnym dniem.
Tusz na tękach - Bez Ciebie nie ma mnie.
Tusz na rękach - Te dni ciszy.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika cytatyrapwersy.