photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 PAŹDZIERNIKA 2012

47.

Lubicie Zgredka? ;> 

 


dziś, gdy zapytali mnie o przeszłość, o tamten odcinek, nie wiedziałam. na pytanie o datę, udzieliłam błędnej odpowiedzi. minęły prawie trzy lata i dopiero teraz mogę stwierdzić, że nie przywołam tamtych obrazów, jak wczorajszych sytuacji. zatarły się na przestrzeni czasu. nie zapomniałam. wciąż widując go, moje serce zaczyna mocniej kołatać ze strachu. nie kocha go, ale boi się kolejnej próby wymierzenia ciosu.

***

nie trzyma mnie tu zemsta czy pozytywne relacje. ciekawość - nęka mnie to cholerne zastanowienie, co jeszcze idiotycznego życie obmyśla, by bolało mocniej.

***

My,młodzież XXI wieku, kilkunastoletni starcy - wypieramy się swoich rodzin,rzucamy szkoły, pracujemy wieczorami, imprezujemy,gotujemy,ale nawet nie mamy czasu tego zjeść,uprawiamy seks,ale mało którzy z nas robią to z miłości, wszystkie pieniądze tracimy na rachunki, papierosy,żarcie,ubrania,koncerty i alkohol,mamy karty kredytowe bez limitu, wiążemy się, potrzebujemy mieć przy sobie kogoś równie pojebanego jak my, tworzymy związki w pełnym tego słowa znaczeniu, z dzikim seksem, kłótniami, rozstaniami i powrotami, z wspólnym budżetem, tylko czekamy żeby spierdolić z Polski,ale mimo wszystko kochamy ją ,wspólnie z rówieśnikami przeskakujemy okres dzieciństwa,dorastamy o wiele szybciej niż potrzeba i tak naprawdę to wcale nie potrafimy żyć, potykamy się, błądzimy i upadamy, nie umiemy wybierać, męczymy się, wiesz, tak naprawdę,to sami się zabijamy.

*** 

-Więc masz 13 lat, uprawiałaś już sex z pięcioma chłopcami, co drugi dzień melanżujesz, dzień witasz 3 papierosami i ostrą dawką kofeiny, lubisz koke bo pozwala Ci się jeszcze lepiej bawić. No i uważasz ,że miłości nie ma.Dobrze zrozumiałam?

***

Zakochuje się w innych, owszem, intrygują, pociągają mnie na moment, ale wiesz, prędzej czy później odkrywam w nich coś, co tak bardzo różni ich od Niego i wszystko mija.

***

widzisz to wszystko z innej perspektywy niż ja. owijasz moją szyję mocnym sznurem, kopiąc w krzesełko na którym stoję. jednak chwytasz mnie w ostatnim momencie, dlaczego to robisz? czemu nie pozwolisz po prostu odejść mi do innego świata? tego, w którym czułabym się tak zajebiście dobrze, nie zaważając na jutro i na resztę tego popapranego życia, jakie stworzył ten u góry. wcale nie jest fajnie, to tylko maska, którą przykładam do twarzy za każdym spotkaniem, każdą chwilą wyjścia do sklepu, czy też innego rodzaju ukazania siebie w świetle dziennym. to boli, cholernie. przestań bawić się moimi uczuciami, jak dwuletnie dziecko gryzakiem. przestań wgryzać się w nie, bo czym naklejając plasterek na miejsce ugryzienia zadawać nowe, bardziej bolesne rany. nie jestem z metalu, nie mam serca ze srebra, bez trudno łatwo je połamać na setki malutkich cząsteczek. daj spokój, odpuść i daj mi za wygraną, choć raz.