Przepraszam, że nic nie dodawałam, ale nie było mnie w domu. ahh.. te wakacje. Szybko zleciały, no ale nie ma się co zamartwiać. Wkrótce będą kolejne
Mieć wyjebane, robić melanże, żyć chwilą, nie szanować nikogo. Patent na szczęście? Nie. Pogrążanie siebie.
Rozczarowania zabijają mnie od środka.
Teoretycznie jestem. Praktycznie mnie nie ma.
Bo mama nie nauczyła, że wspomnienia bolą, faceci ranią, a przyjaciółki są fałszywe. Daltego cierpię.
Szkoda, że jakoś wcześnie nie powiedziałeś, że to jest dla zabyawy. Może bawiłabym się równie dobrze jak Ty.
A ukradniesz dla mnie niebo?
Pamiętaj, że każdy napotkany człowiek czegoś się boi, coś kocha, i coś stracił.
Mimo wszystko, dziękuję, że mogłam to przeżyć.
- Jezuu. Jaki On jest boski, marzenie nie chłopak.
- Stoisz i się ślinisz, albo idziesz i zdobywasz, kurwa!
Ona była jedną z wielu, On najważniejszym ze wszystkich.
- Wiesz, że pingwin kiedy pozna swojego partnera, zostają razem aż do śmierci?
- Zostaniesz moim pingwinem?
Wiem, że jesteś dostępny. Nieee.. nie napiszę. Pomyślisz, że mi zależy... W sumie o to chodzi.. ale możesz też pomyśleć, że jestem natrętna. To jest cholerne, nienormalne, paradoksalne.
Nienawidzę, kiedy ktoś wypoimna mi błędy, o których od dawna próbuję zapomnieć.
Fajnie wiedzieć. Mam zapomnieć.
Życie jest spontaniczne, kochanie.
Jestem dla Ciebie. Nie wątp.
Podobasz mi się, ale przecież Ci nie powiem.
I nienawidzę Cię za moment, w którym sprawiłeś, że w oczach stanęły mi łzy.
Czasem zastanawiam się, co robi koleś, który kiedyś będzie moim mężem.
Zrań mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszaj mnie kłamstwem.
Stwierdziłam, że nie nadaję się do niczego.
Jeżeli Twoja dziewczyna, nie ma Cię w opisie na Gadu, wiedz, że coś się dzieje.
Koledzy, ale ja serio nienawidzę dźgania palcem w brzuch i żebra.
Doskwiera mi szczęście.
Jesteś moim ulubionym człowiekiem.
Chowam się pod kołdrę. Nie ma mnie. Nie istnieję. Nie chcę istanieć. Dobranoc.
Kocham ten stan, kiedy chcę opowiedzieć komuś kawał, ale tak się śmieję, że nie potrafię wydusić z siebie słowa.
Prawdziwy facet po spieprzeniu sprawy powie: Przepraszam, zjebałem.
Codziennie tęsknię za Tobą po raz ostatni.
Dziś potrzebny mi Twój dotyk.
Jeśli mnie nie chcesz, nie traktuj jak powietrze, bo kurwa łamiesz mi serce.
Potrzebuję Cię, jak ludzie potrzebują tlenu, tak jak rośliny potrzebują słońca, tak jak dzieci miłości, potrzebuję Cię. Rozumiesz? Chciałabym tylko powiedzieć, że kocham Cię, czy coś..
Nawet wstawanie o 5:30 może być cudowne, kiedy budzisz mnie Ty.
Skradasz mi serce za każdym razem, kiedy się uśmiechasz.
Ty może nie wiesz, ale lubię jak się śmiejsz.
Mam swój zamknięty świat.
Dziękuję