Przypominam, że w poprzednim wpisie jest lista notek na dziś! To Wy decydujecie o kolejności wpisów. Czekam również na Wasze zdjęcia z przyjaciółmi. Wszelkie informacje są zawarte tu klik :*
Motywujące
przeczytaj zanim zapytasz klik [email protected] FANPAGE
https://www.youtube.com/watch?v=RuIK2wCoy5A
Perspektywa śmierci to bardzo silna motywacja.
Nigdy nie powinniśmy popadać w beznadziejność, ponieważ nie można zniszczyć nas nieodwracalnie. Uważamy się za niezniszczalnych, ponieważ tacy jesteśmy. Nie możemy się narodzić i nie możemy umrzeć. Jak wszelka energia, możemy tylko mienić kształt, wielkość i postać.
Czasami jesteśmy już o włos od osiągnięcia wymarzonego celu, jednak w ostatniej chwili coś się nie udaje. To jednak nie powód, by się poddać. O porażce można mówić dopiero wtedy, gdy rezygnujemy z podjęcia kolejnej próby.
Samo działanie jest wartością. Twoja wartość znika, gdy rezygnujesz z chęci do zmian i doświadczania życia. Masz jednak wybór, dokonaj go i poświęć mu się. Czyny te dadzą ci nową nadzieję i poczucie celu.
Wymówek szukają nieudacznicy; postępów dokonują zwycięzcy.
Życie polega na popełnianiu błędów, sztuka polega na uniknięciu jednego, który jest o jednym błędem za dużo. (...) Sukces nie wynika z tego, że nie popełniło się błędów. Chodzi o to, żeby popełnić ich jak najmniej, a przede wszystkim - żeby w danej sytuacji nie zrobić tego jednego fałszywego kroku, który ściągnie nas w przepaść. (...)
Cel bez działania jest tylko snem na jawie.
O wiele sensowniej jest nie podążać za ludzkimi opiniami, choć zawsze warto każdą z nich brać pod uwagę. Ale rozważać nie znaczy automatycznie się z nimi zgadzać, czy się do nich stosować. (...) W słuchaniu cudzych argumentów należy oddzielać emocje od faktów. (...)
Trzeba stać się wewnętrznie niezależnym od najbliższego otoczenia.(...)
wychodzę z założenia, że w życiu trzeba robić to, co nam sprawia radość. Zbyt wielu ludzi robi rzeczy, których tak naprawdę nie lubi czy nawet nie znosi, mając wiecznie nadzieję, że nadejdą te lepsze czasy. Ale one często nie nadchodzą, prawda? Czy warto budować wielki dom przez pół życia, by mieszkać w nim rok, dwa? Gdzie jest sens w wykonywaniu pracy, której się nienawidzi, po to, bo może kiedyś, coś? Jaki wreszcie cel w udawaniu przez całe życie kogoś, kim się nie jest, byle tylko spodobać się otoczeniu? Ja czegoś takiego zupełnie nie rozumiem.
Masz rację, nie jesteśmy doskonali. Nigdy nie pragnęlibyśmy nawet tacy być. Takie jest życie, musimy robić głupie rzeczy, popełniać błędy, musimy cierpieć, spadać w dół i uderzać o dno. To jest część naszej egzystencji. Tacy się urodziliśmy, żebyśmy się mogli czegoś nauczyć. Gdyby nie porażki, nie mielibyśmy motywacji do walki i zdobywania zwycięstw.
Tylko ci, którzy ryzykują pójście za daleko dowiedzą się jak daleko można dojść.
Ciągle miałem w głowie dźwięk tego czarodziejskiego słowa, dzięki któremu być może i ty umiałeś wstawać rano, widząc jakiś sens. Motywacja. Wyobrażasz sobie koszmar, gdy budzisz się po nocy, a tu... pustka? Nie ma po co się zebrać, wyjść, coś zdziałać. Nikt niczego od ciebie nie oczekuje. Nic ciekawego nie może się zdarzyć, aż do momentu, kiedy znowu położysz się spać. Nie masz kłopotów, niczego do pokonania. Nie masz nawet prozy życia, z którą można by było coś zrobić... Może wtedy wielkim wydarzeniem jest każdy dźwięk zza okna, przelatujące gołębie czy kłótnia na dole, na chodniku. A gdy i to przestaje cię obchodzić, zapadasz się... jakbyś leciał w nieskończoność w dół. Dopada cię strach, który już nie odpuści. I to tyle.
Aby mieć to czego nigdy nie miałeś musisz zrobić coś, czego nigdy nie robiłeś.