Cz.2
https://www.youtube.com/watch?v=ZYqcpTYQ8I4
-Już pierwszego dnia go zobaczyłam i oczywiście przypadkiem na niego wpadłam, hihihi -Powiedziała z uśmiechem Sendi. -Wtedy przepraszaliśmy się nawzajem, a ja mu patrzyłam głęboko w te śliczne ciemne oczy. To było piękne. Później często się widywaliśmy, a on za każdym razem się do mnie uśmiechał. Ja oczywiście też!
-Oo, jak cudownie! Opowiadaj dalej.
-Tak, zobaczymy co powiesz później...
-O czym Ty mówisz?
-Z każdym dniem nasza znajomość pogłębiała się, zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i te sprawy. Było pięknie. Do czasu... Do czasu ostatniej pożegnalnej dyskoteki. Oczywiście każdy trochę wypił, może o te trochę za dużo. Sama nie wiem. Donat podszedł do mnie, poprosił mnie do tańca. Akurat wtedy zmienili na przytulańca. Głupia sytuacja, ale bardzo mi się podobała. Wtuleni w siebie patrzyliśmy sobie głęboko w oczy...
-Jak romantycznie. To skoro było tak pięknie, to co się stało?
-Zatańczyliśmy kilka piosenek i chciałam wyjść, bo rozbolała mnie głowa. Donat wyszedł ze mną, poszliśmy do pokoju, w którym spałam z 2 innymi dziewczynami, ale akurat nikogo tam nie było. On przysuwał się do mnie powoli, złapał mnie za rękę, pocałował... Matko, Sonia, nie mogę, nie potrafię dalej mówić... -Dziewczyna znów zaczęła płakać, lecz przyjaciółka przytuliła ją i zaczęła uspokajać, mówiąc:
-Spokojnie, Sendi, spokojnie. Mów dalej i na pewno Ci ulży. Przecież my poradzimy sobie z każdym kłopotem!
-Okej... Skończę mówić...
-No więc...?
-No więc później położyliśmy się razem i...
-Witajcie dziewczyny! -Niespodziewanie do pokoju weszła mama. Sendi wystraszona nie wiedziała co powiedzieć, więc stwierdziła, że musi iść. Przyjaciółce powiedziała, że dokończy mówić jutro, ona na to:
-Ale... Sendi, poczekaj!
-Muszę iść, do widzenia, cześć. ?odrzekła wybiegając.
Sendi myślała, że w końcu wygada się komuś, lecz jednak nie. Musiała jeszcze dusić to w sobie jedną noc. Gdy weszła do domu, rodzice spali. Ona szybko poszła do łazienki, spojrzała w lustro, trochę popłakała, umyła zęby, poszła do pokoju i wskoczyła do łóżka. Pochlipując jeszcze trochę, w końcu zasnęła. Rano jej sen przerwał ten "nieszczęsny wyrywacz z przyjemnych chwil? -jak to mówi Sendi. Wiedziała, że musi wstać, więc zrobiła to i od niechcenia wykonała poranne obowiązki. Tata po śniadaniu wołał córkę do samochodu, lecz ona stwierdziła, że pójdzie pieszo, bo dobrze jej to zrobi. Idąc ułożyła sobie trochę myśli i już wiedziała jak powie o wszystkim Soni. Przed pierwszą lekcją zobaczyły się w szkole, spojrzały na siebie i bez żadnych slow zrozumiały się
Żaneta
Cdn.