Ciąg dalszy historii 18-letniej Róży ; ))
niestety całoś opowiadania nie zmieściła się do notki, więc będzie jeszcze jedna część ;' /
-To wszystko było super dopóki były pieniądze. Rodzice zorientowali się, że coś jest
nie tak i przestali dawać mi kasę, której potrzebowałam coraz więcej. Bo amfa jest droga a i ona
przestała nam już wystarczać. Zaczęliśmy sięgać po coraz gorsze narkotyki. Wtedy zaczęło mi gorzej iść w szkole, zawaliłam matematykę i powiedziałam rodzicom, że potrzebuję korepetycji.
W tym momencie pojawił się Marek. Miał mi pomóc z matmą. Na początku tak właśnie było, ale
później to on płacił mi a nie ja jemu. Oczywiście Krzyś nic nie wiedział.
Zastanawiał się tylko, skąd mam kasę, ale przecież nie mogłam mu powiedzieć, że
puszczam się ze starym facetem, który ma żonę i dwoje dzieci. Na pewno by tego nie zrozumiał. Za
każdym razem wymyślałam nowe historyjki.Tak zaczęłam go okłamywać. Na początku było trudno, bo
nie chciałam go oszukiwać, chciałam być lojalna wobec niego, ale wiedziałam, że to pomoże nam obojgu.
Wtedy nie wyobrażałam sobie życia na trzeźwo. Każdego dnia musieliśmy przyćpać. Było nam
jedno co,byle tylko oderwać się od rzeczywistości. Takie moje podwójne życie trwało jakieś pół roku.
Później straciłam nad tym kontrolę. Przestało mi się to wszystko podobać, ale wiedziałam, że jak
skończę z Markiem to nie będzie kasy a Krzysia za bardzo kocham, żeby od niego odejść. Któregoś dnia na korepetycjach przyłapała nas jego żona. Nie było za fajnie. Szybko uciekłam. Później to on
przyjeżdżał do mnie. Kiedy się zaczęłam wykręcać ze spotkań z Markiem, zmuszał mnie do bycia z nim
na siłę, często mnie nawet bił. Kochałam tylko Krzysia i nie chciałam go dłużej oszukiwać.
Wiedziałam, że Marek dostał ostatnią szansę od swojej żony. Postanowiłam zadzwonić do niej i
powiedzieć, że Marek mnie nadal prześladuje. Miałam nadzieję, że to coś zmieni. Ale było odwrotnie. Marek zaczął nachodzić mnie w domu. Nie wiedziałam jak się z tego wykręcić. Żona wyrzuciła go z domu,
więc było mu już wszystko jedno. Któregoś razu gdy był u mnie Marek, przyszedł Krzyś i został nas
razem. Nie było nawet co tłumaczyć. To co zobaczył pozwoliło mu wszystko zrozumieć.
Róża przestała mówić, jej twarz zalana była łzami. Doktor Szudarek podał jej chusteczkę i poprosił
aby kontynuowała dalej. To były jego jedyne słowa, jakie wypowiedział, przez cały czas opowieści Róży.
Był strasznie przejęty tą historią. Jako psychiatra pracował od 15 lat, słyszał wiele różnych historii, ale ta tak bardzo go poruszyła, że chciał pomóc tej biednej dziewczynie. Róża milczała. Dopiero, kiedy ochłonęła i się
uspokoiła zaczęła kontynuować.
CDN..