to teraz chyba kolej na długie
-----------------------------------------------------
Chciałabym być twoją ulubioną dziewczyną . Chciałabym byś myślał, że jestem powodem, dla którego żyjesz tutaj, na tym świecie i chciałabym, aby mój uśmiech był twoim ulubionym rodzajem uśmiechu, a sposób w jaki się ubieram, najbardziej ci się podobał. chciałabym, abyś mnie nie pojmował, a jednak wiedział doskonale, jaka jestem. chciałabym, byś trzymał mnie za rękę, kiedy jestem zdenerwowana i zła. Chciałabym, abyś zawsze pamiętał, jak wyglądałam, kiedy pierwszy raz cię ujrzałam. Ale przede wszystkim chciałabym, abyś mnie kochał. abyś mnie potrzebował i abyś wiedział, że kiedy mówię, że chcę dwie kostki cukru, tak naprawdę mam na myśli trzy. I chcę, abyś beze mnie czuł się niekompletny i żeby beze mnie twoje serce było złamane. Chcę, abyś beze mnie spędził wszystkie noce bezsennie, abyś beze mnie nie mógł jeść i żeby myśl o mnie była ostatnią myślą przed twoim snem ponieważ, tak naprawdę jesteś najlepszą rzeczą w życiu, jaka mi się przytrafiła ..
Miałeś tak kiedyś? Wszystko to, co Cię otacza, pojedyncza nutka, słowo, przedmiot, ma wpisane imię tej jednej osoby? Pierwsze skojarzenie, dzięki któremu wspomnienia zaczynają układać się w jedną całość. W końcu dostrzegasz jak dużo tej osoby jest w Tobie. Jak bardzo napełniony jesteś tym, co razem tworzyliście, odrębnym światem, do którego wstęp mieliście tylko Wy, którego historia sporządzona została Waszą bliskością, Waszą miłością. Miałeś tak kiedyś?
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat.
Było pochmurne popołudnie wzięłam do ręki słuchawki i postanowiłam iść na spacer. Podążyłam w stronę pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. Brakowało mi Ciebie. Rodzice zawsze wszystko nam komplikowali. Wsłuchałam się w tekst piosenki i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam dziwnie znajomy śmiech. Otworzyłam oczy i dostrzegłam jakąś laskę u Twojego boku. O dziwo nie wpadłam w histerie. Wystukałam jedynie wiadomość "nie wspominałeś ,że rodzice dali Ci jakąś sukę pod opiekę." Po jej przeczytaniu rozejrzałeś się dookoła i Twoje przerażone oczy zatrzymały się na mnie. Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę domu. Dostawałam coraz to więcej wiadomości od ciebie lecz zaśmiałam się tylko gorzko i wyrzuciłam kartę sim do śmieci. Dopiero wtedy zauważyłam łzy spływające po moim policzku. Odwróciłam się, lecz Ciebie nie było. Właśnie wtedy zaczęłam nowy etap w swoim życiu.
Siadając na ławce czekała na autobus . Tego dnia nie przeszkadzało jej , że spóźnił się on kilka minut . Powolnie weszła do niego popychana przez zmęczoną młodzież wracającą do domu ze szkół , odbiła bilet i zajęła ostatnie miejsce w autobusie , niedbale kładąc torbę na siedzeniu obok , by przypadkiem żadnej starej babie nie przyszło do głowy usiąść . Wsunęła w uszy słuchawki zamykając oczy i położyła głowę na szybie . Chciała się wyłączyć zupełnie , przestać myśleć , przestać oddychać a co najważniejsze - przestać czuć . Jedynym marzeniem była ucieczka z tego świata , nie miała sił dłużej w nim żyć . Stróżka ciepłych łez sunąca przez skroń zatrzymała się w szaliku . Nie chciała pęknąć przy tłumie cisnących się ludzi w autobusie , dlatego przełączyła piosenkę na bardziej żywszą . Nawet ona nie pomogła , bo krople zaczęły skapywać jeszcze bardziej intensywnie . W myślach wyzywała się od najgorszych , bo przecież miała być silna .
A co zrobisz , jak się w Tobie zakocham? Jak każdego wieczoru będzie mi cholernie brakowało Ciebie, Twojego dotyku , ust na szyi , szeptów do ucha? Co wtedy zrobisz ? Jak zareagujesz , kiedy powiem Ci prosto w oczy , że chcę być z Tobą tak całkiem na serio ? Jak powiem , że jesteś dla mnie ważniejszy od wszystkich innych chłopaków . Przestraszysz się tego , wycofasz , czy wprost przeciwnie , chwycisz moją rękę i powiesz mi , że chcesz spróbować ?
Było jakoś koło 21. Wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. Czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. Powiedziałam Ci o tym. Wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. Zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. Typki zaczęły się do mnie rzucać. Póbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. Zbrali mi torbę. Nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. Kojarzyłam ich. W pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. Spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. Byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". W końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. Doceń to ".Uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza.
Jeśli nie Ty jesteś tym jedynym ,to dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok? Skoro nie jesteśmy sobie pisani, to dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? Jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?
Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? Wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy?Wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? Wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? Wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? Wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na dostępny a on natychmiast staje się niewidoczny? Wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? Wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? Wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? Nie wiesz? To proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany...
-----------------------------------------------------
osobiście uwielbiam ten ostatni chociaż nie wiem jak to jest ..