Część pierwsza tu --------> http://www.photoblog.pl/cytaciki123/127552406/opowiadanie-cz-1.html
_________________________________________________________________________________________________________________________________________
Opowiadanie cz.2
Następny dzień godzina 6:00..
Kiedy zadzwonił mój budzik o równej 6 rano byłem "przewrócony " do góry nogami.Zazwyczaj moje pobutki są o 7:50 kiedy idę do szkoły. To nic że mam 10 minut na przebranie się i ogarnięcie i jeszcze dodając na przyjazd do szkoły...Ale to cały ja . Oczywiście Agata wstała o wiele wcześniej ode mnie, ale cóż co ja poradzę że ona musi się mizdrzyć godzinami przed lustrem.
.Kiedy szedłem do ubikacji załatwić poranną toaletę . Agata szła już z walizkami...Kiedy się wreszcie ogarnąłem to zeszłem na do kuchni gdzie czekała na mnie ta wredna małpa...
- Widziałeś się dziś w lustrze ? - powiedziała arogancko.
-Nie twój interes! Lepiej spójrz na siebie .
Po chwili zakończyła się nasza rodzinna kłótnia,Agata poszła do swojego pokoju a ja obżerałem się płatkami czekoladowymi gdy nagle usłyszałem klakson .
- MAGDA ! debilko chodź tu! - zawołałem siostre
- Słysze frajerze. - odburknęła i zeszła na dół
Zeszliśmy przed dom gdzie w czerwonym kabriolecie czekał na nas ojczym .
- Dajcie dzieciaki , pomogę wam z tymi walizkami . - wysiadł i pomógł nam zapakować bagaże do samochodu
- Dzięki .. - odburknęliśmy i nieodzywaliśmy się do siebie przez całą podróż na lotnisko .
Dojechaliśmy..Lotnisko było bardzo duże jak i samolot. W drodze do samolotu znowu była kłótnia kto będzie w samolocie siedział przy oknie. Oczywiście tą kłótnie ja wygrałem. Cały lot był udany po za jednym małym szczegółem...Chrapaniem jakiegoś pana który siedział na przeciwko nas .
Kiedy zajechaliśmy do naszego hotelu byłem już pod wrażeniem za nim wszedłem do recepcji
Hotel był strasznie wielki,kolorowy i miał ogromny basen z sześcioma zjeżdżalniami i co najważniejsze było dużo dziewczyn w basenie Haha, od razu wiedziałem co zrobić po rozpakowaniu bagaży... Iść na basen! Mój , siostry i ojczyma angielski rozwalał recepcjonistkę na wszystkie boki.Ale jakoś daliśmy radę.Troszczkę się przestraszyłem naszym numerem pokoju ...666...Szatański numer, no wiadomo kto będzie mieszkał w tym pokoju : ja , szatan i niania na wakacje! !Przez całą drogę do naszego hotelowego hotelu myślałem o tym czy te wakacje będą udane czy może nie? Może znajdę tu miłość a może przyjaźń ..... A może kłopoty. Czy polubię przyszłego ojczyma czy nie ?
ciąg dalszy nastąpi ...
_________________________________________________
Co sądzicie o opowiadaniu ? Jakie plany na dzisiejszy dzień się zapowiadają ? : *