FANPAGE [email protected]
Może jakieś pytania klik :)
Ciężko zrozumieć, że człowiek może się uzależnić od drugiego człowieka. Że się tęskni za jego widokiem, za tym, że idzie obok i przypadkowo swoją dłonią muska Twoją dłoń, że się uśmiecha, żartuje i opowiada o sobie. Tęskni się za zapachem jego skóry, za tonem jego głosu. Za tym, że Cię szturchnie i powie, że jesteś super.
Czy żałuję? Nie. Choć chciałabym wrócić do tamtych chwil. Może teraz było by inaczej? Może teraz byłoby lepiej? A może gorzej? Wiem również gdybym nie zrobiła tego kroku też bym myślała jakby to było. Ale NIE ŻAŁUJĘ. Lecz musisz wiedzieć, że tęsknię i te wspomnienia nie znikają od tak. przestałam czekać na smsy. nie czekam na wiadomość na gadu. gdy zadzwoni telefon - nie łudzę się, że to Ty. odzwyczaiłam się. nie jest mi smutno , gdy się nie odzywasz. nie płaczę jak głupia, gdy nie widzę Twojego uśmiechu. na dziś dzień ja mam po prostu wyjebane. i gdzieś mam fakt, co się z Tobą dzieję. ja chcę Cię tylko prosić o jedną przysługę - Ty już po prostu nie wracaj. bo ja już kolejny raz nie dam rady się ogarnąć
a jeśli Ci się nie ułoży z Nią, zawsze możesz wrócić, ja będę czekać' - tak, jeszcze nie dawno bym tak powiedziała. bo jeszcze jakiś czas temu gotowa byłam czekać na Ciebie całe życie. a dziś? brzydzę się Tobą. nie mogę pojąć tego jak możesz być tak dziecinny, zarazem udając tak doświadczonego i dorosłego. nie wierzę już w żadne Twoje słowo, nie potrzebuję Twojej przyjaźni, której praktycznie nie ma, ani żadnej Twojej rady - jestem już dużą dziewczynką, poradzę sobie sama, a Tobie? krzyżyk na drogę,i szczęścia w miłości, której teraz macie tak dużo. a i pamiętaj jeszcze o jednym: czułe słówka to podstawa, więc trenuj bajere.
kiedyś ktoś mnie zapytał : Co dla ciebie w życiu jest najtrudniejsze? Odpowiedziałam , że nie wiem. Że chyba nie ma takiej rzeczy. Teraz już umiem odpowiedzieć na to pytanie. Gdy dziś mnie zapytacie Co jest dla mnie najtrudniejsze, odpowiem : -Najtrudniej w życiu patrzeć jest w oczy ukochanej osoby i widzieć pustkę. Zupełne nic. Obojętność , zero tęsknoty. Najtrudniej czuć ,że się ją kocha cała sobą i wiedzieć, że bez niej nie można żyć ale ona bez ciebie jest szczęśliwa. Najtrudniej kochać bez wzajemności...` Tak. Tak bym odpowiedziała..
chciałam być szczęśliwa..- szepnęła dziewczyna on tylko popatrzył na nią z pogardą po czym,odwrócił wzrok. chciałam być szcześliwa słyszysz ?! - krzyczała tak bardzo chciałam,rozumiesz ?! ale chciałam być szczęśliwa razem z Tobą..- szepnęła po czym odeszła ze łzami w oczach. A on ? On patrzył na nią.. Patrzył jak odchodzi miłość jego życia..
Trochę za długo zwlekałeś, pokochałam inne oczy.
bo tego potrzebuję. bo to mnie jara .
Chcę, żebyś na którejś przerwie zaciągnął mnie do szatni i bez żadnych wyjaśnień po prostu mnie pocałował, przerwał tą udawaną obojętność, przytulił i powiedział, że kochasz.
Dziewczyna stanęła nad przepaścią i ostatni raz spojrzała w dół. "Dość wysoko.." - przeszło jej przez myśl. Kiedy odetchnęła nieco, wycofała się o kilka metrów, po czym ruszyła. Na pełnym rozpędzie wykonała ostatnie trzy kroki i skoczyła. W tym właśnie momencie poczuła na swej dłoni uścisk, który nie pozwolił jej lecieć. Wisząc na czyjejś ręce szybko otrząsnęła się i spojrzała w górę. -Dlaczego mnie złapałeś?! Puść mnie! Chciałam lecieć. Chłopak nie odezwał się. Nadal trzymał blondynkę mocno. Ta zaś spojrzała w dół. Szybko pozbierała myśli i otrząsnęła się. Wpadła w panikę. -Nie! Nie puszczaj mnie! Nie daj mi tu zginąć, błagam.. Nogi chłopaka nieco ujechały na błocie. Sam osunął się w stronę przepaści. W jej oczach pojawiły się łzy. Spojrzała na niego błagalnie ostatni raz. -Chcę, żebyś wiedziała, że nigdy nie pozwolę Ci spaść!- krzyknął. Zaparł się nogami o wystający korzeń i wciągnął ją do siebie. Kiedy już była bezpieczna wepchnął ją na skałę i sam próbując do niej dołączyć ujechał na błocie. Maź zaczęła się rozpływać po kamieniach. Osunął się na niebezpieczną odległość. Teraz sam zawisł nad przepaścią. Dziewczyna widząc to rzuciła mu się na ratunek. -To moja wina!- krzyczała -Nie możesz teraz zginąć! Złapała go za rękę, ale on odepchnął ją od siebie po czym spadł. Nagle usłyszała dziwny szum. Wiatr ucichł, deszcz przestał padać, a sztorm ustał. -Chcę, żebyś wiedziała, że nigdy nie pozwolę Ci spaść!- usłyszała znów. Tak jakby wiatr przemówił do niej. Nie miała pewności. Wiedziała jedno... On tam jest, już zawsze... I nigdy nie pozwoli jej spaść..
I zawsze krzyczałam "Nie zwracasz na mnie uwagi. Mam problemy a ty mi nie pomagasz" Potrzebowałam prawie 6 miesięcy żeby zrozumieć, że tak naprawdę to ja jestem tą egoistką, niedojrzałą dziewczynką w każdym układzie. Mówię że nie mam przyjaciół, ale chyba kłamię bo to oni nie mają mnie. Płaczę, że jestem sama a to ja ich zostawiam. I chyba cieszę się, że w końcu postanowiłam dopuścić tę myśl do siebie, że ja jestem winna większości końców. Dobrze mi z tym. Dobrze bo w końcu mam wrażenie, że w moim życiu zaczyna się coś zmieniać, a ja uświadamiam sobie, że nie jestem pępkiem świata. Zawsze myślałam, że wcale nie jestem egoistką. Jedna notka kogoś którego oskarżałam o brak bycia i wszystko się zmienia.
W dniu dzisiejszym uświadomiłam sobie, że nie ma rzeczy trwałych. Prawdziwa miłość w tych czasach opiera się na sexie, przedstawiciele JP, którzy jak sądzą 'są jak bracia' wożą się po ulicach w szerokich bluzach, czują się ważni, ale gdy ci 'bracia' są potrzebni leczą kaca. Puste tapeciary kręcą dupą, by zawrócić w głowie facetowi i czują satysfakcję z tego, że olewają gości. którzy ślinią się na ich widok.