cytaty o szczęśliwej miłości ;)
Mam nadzieję że będą się podobać, piszcie w komentarzach co sądzicie i klikajcie "fajne" ;*
Kiedyś w Twoim życiu pojawi się ktoś , dzięki komu zrozumiesz , dlaczego z nikim innym Ci nie wychodziło .
To on rozjaśnia każdy jej dzień, dla niego budzi się każdego dnia , ich rozmowy , spacery we dwoje , to jej stare marzenia która właśnie się spełniają , nikt jej nie odbierze tych wspólnie spędzanych chwili , on jest jej lekiem na wszystko , jeżeli go zabraknie to i ona nie będzie istnieć, on jest jak tlen , a bez tlenu nie można żyć !
Siedziała na korytarzu wśród kumpli z klasy. Nagle dostała sms'a . " pięknie dziś wyglądasz " . Odpisała " kto ty? " Po chwili doszła odpowiedź " spójrz przed siebie ... " siedział na ławce i uśmiechał się słodko ... ;*
Gdy patrzysz mi się w oczy i mówisz: 'Kocham' to nawet najsmutniejszy dzień staje się najszczęśliwszym.
Był bezczelny i arogancki. Zawsze musiał postawić na swoim. Miał wiele wad, których Ona nie chciała widzieć. Dla niej był idealnym facetem. Ale po mimo tego, jaki był, jak wiele osób krzywdził swym zachowaniem, jaki miał styl bycia, kochał Ją. Była dla Niego wszystkim. Całym życiem.
uwielbiam gdy mówi do swoich kumpli na mnie 'moja' .
Leżała pod kroplówką. Lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. Jedynym rozwiązaniem jest przeszczep - wydali wyrok. Niestety kolejka biorców była niezwykle długa. Nie mogła tyle czekać. Lekarze postawili na niej krzyżyk. -Masz być szczęśliwy, rozumiesz? Powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku. -Bez Ciebie to niemożliwe maleńka. Odpowiedział, zaciskająć pięść na prześcieladle. -Jeżeli zobacze tam z góry, że urojiłeś chociaż by jedną łzę to zjawię się tutaj z powrotem żeby Ci nakopać! Powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem. -Nigdy nie będziesz tam na górze. Powiedział całując ją w czoło. Dwa dni pużniej, obudziło ją szarpanie za rękaw piżamy. -Mamy dawcę! Mamy dawcę kochanie! Krzyczała jej matka, starając ją obudzić. Zaczeła krzyczeć przepełnioną ją eufori. -Dostałam szansę, mamo, niepowtarzalną szansę życia. Wyszeptała, opadając z emocji. Kilka dni póżniej, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesem operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'Powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać Go jeszcze mocniej. Pomyślała. Niestety nie odbierał. Kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. Wyszła że szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości. -Mamo a tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? No wiesz. Moje nowe serce? Spytała podczas kolacji. -Skarbie dawcy są anonimowi. Jedyne co mi wiadomo to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. Kotś wspomniał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. Chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jak by chciał ze sobą skończyć. -To straszne. Powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz. -Właśnie! Była bym zapomniała. Powiedziała matka odnosząc naczynie do zlewu. -Twój najdroszy jak Go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś. -Dopiero teraz mi o tym mówisz? -Wybacz słońce, wypadło mi to z głowy. Powiedziała, podając córce niebieską kopertę. Subtelnie wysuneła karteczkę, pełna podeksycowania. Ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany staranym druczkiem. 'Pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę i Ci nakopię! Nosisz moje serce, maleńka. Masz się nim dobrze opiekować. Przecież obiecywałem że nie pozwolę Ci być tu na górze. Teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.
Była na szkolnej imprezie. Nie bawiła się dobrze z myślą, że jej ukochany odmówił pójścia z nią do klubu. Siedziała przy stoliku. Nie wytrzymała śmiechu koleżanek i podrywów chłopaków. Wyszła zapalić. Przyłożyła czoło do zimnej ściany budynku i raz za razem zaciągała się dymem. Truły jej się płuca. Przymknęła oczy i próbowała uspokoić wkurwione myśli, gdy nagle poczuła, jak ktoś całuje ją we włosy. Nawet dym tytoniowy nie przebije jego zapachu. Odwróciła się do niego szybkim ruchem. 'Z kim przyszedłeś? Piłeś już? Jak w ogóle mogłeś mi odmówić?! Nawet nie zainteresowałeś się, czy ze mną ok! Nie napisałeś ani jednego jebanego esem...' Nie dokończyła, bo właśnie zamknął jej usta pocałunkiem. Oderwała się w końcu. 'Nie rób tak więcej.' Powiedziała słabym głosem. Znów ją do siebie przyciągnął. Znów usta miała zajęte. Przerwał. Wtuliła się w jego klatkę piersiową. 'Uwielbiam, gdy się złościsz.' Usłyszała. Zacisnęła mocniej dłonie na jego plecach.
Najpiękniejsze chwile przeżywamy wtedy, kiedy dowiadujemy się, że ktoś nas kocha.
uwielbiam dni spędzane z Tobą, zwykłe dni, z kimś niezwykłym.
Miłość jest wtedy, gdy tylko trzymając bliską Ci osobę za rękę, myślisz "mam wszystko".
-kochasz mnie? -kocham. -tak na zawsze? - i o dwa dni dłużej. <3
Panie Boże . nie zabieraj mi go , już nigdy !
Zapewnij mnie, że nie pokochasz innej. - Nie mogę. - Dlaczego? - Bo na pewno pojawi się inna.. Tylko ona będzie do Ciebie wołać "mamusiu!
Moje serce bije dla Ciebie od rana do rana. Wierze całkowicie, że nigdy nie przyjdzie pora na rozstanie
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24