- Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty? - Ja? - przytula ją do siebie - ja czuję się znakomicie. - Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba? - Nie, nie tak. - Jak to, nie tak? - O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem.
Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz.
Może zawsze, kiedy się zakochujesz, jest tak, jakby to było po raz pierwszy.
Miłość nie jest jak rachunek, który trzeba uregulować, nie daje niczego na kredyt i nie chce słyszeć o rabatach.
Nie wiadomo dlaczego, ale wszystko na świecie zaczyna się w poniedziałek.
Nikt nie kocha tak, jak my kochamy, nikt nie cierpi tak, jak my cierpimy. Brzuch przecież boli mnie, nie ciebie.
Księżyc staje się Słońcem, noc staje się dniem, ponieważ wewnątrz każdej osoby ukrywa się inna... może piękniejsza...może bardziej nowa...może twoja.
Powoli motor zakręca. Pora wracać do domu. Pora znowu zacząć, spokojnie, bez szarpania motoru. Bez niepotrzebnych myśli. Z jednym pytaniem. Czy wrócę kiedyś na to miejsce tak trudno dostępne. Tam, gdzie wszystko wydaje się piękniejsze. I w tej samej chwili, w której sobie to pytanie zadaje, już zna odpowiedź.
Pozostaje z pustym kieliszkiem w ręku i czymś trudniejszym do napełnienia w środku. Czuje się już tylko nawozem pod roślinę, jaka często przekwita na grobie zwiędłej miłości. To rzadka roślina, a nazywa się szczęście.
Zagnieździło się w nim coś złego. Jakaś bestia, jakieś okrutne zwierzę znalazło sobie norę gdzieś za jego sercem, gotowe wychylić się na zewnątrz, gdy tylko pojawi się okazja, by uderzyć ze złością lub kąsać wściekle: pomiot cierpienia i zniszczonej miłości.
Tamten nie może jej kochać tak jak on, nie może jej wielbić w taki sposób, nie jest w stanie dostrzec jej wdzięcznych ruchów ani tych szczególnych znaczków na jej twarzy. Jakby to tylko jemu było dane widzieć prawdziwy kolor jej oczu i poznawać smak jej pocałunków.
nie można w życiu mieć wszystkiego, ale trzeba do tego dążyć. bo szczęście to nie cel w sobie, ale styl życia.
nie wiem dlaczego, ale moje marzenia nigdy nie realizują się do końca.
- Boję się.
- Czego?
- Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz.
Nagle dzieje się coś. Coś się uruchamia i w tym momencie wiesz że coś się zmieni. I w tym momencie zdajesz sobie sprawę że wszystko zdarza się tylko raz. Następnie okazuje się że to wszystko zdarza się tylko jeden raz, i że nigdy więcej nie poczujesz tego samego, ze już nigdy nie będziesz trzy metry ponad niebem.
Trzeba bardzo uważać, na to co nas otacza ponieważ czasami, niespodziewanie coś może osłodzić nam życie.
- kiedy stane przed sądem, Ona zezna że nic nie zrobiłem.
- dlaczego?
- bo będziesz we mnie tak zakochana, że zrobisz wszystko żeby mnie uratować.
jestem świną brutalem draniem, ale pozwalasz żebym Cie pocałował, jestes pełna sprzeczności!
Są tylko dwa dni o których nie myślę nigdy: wczoraj i jutro.
Ja i Ty.. Trzy metry nad niebem.
A wszystko, co musisz zrobić, to założyć słuchawki, położyć się na ziemi i słuchać CD swojego życia, krok po kroku, nic nie możesz przeoczyć. Wszystkie były zblazowane i wszystkie w jakiś sposób potrzebne są żeby iść dalej. Nikt Cię nie potępia, nikt Cię nie osądza, jesteś tym, kim jesteś i nie ma nic lepszego na świecie. Pauza, przewijanie, play i jeszcze raz, i jeszcze, i od nowa. Nie wyłączaj nigdy Twojego ulubionego artysty, kontynuuj nagrywanie, zbierz wszystkie utwory by wypełnić chaos, który masz wewnątrz siebie. I jeśli pojawi się jedna łza kiedy będziesz słuchał, nie bój się. To będzie łza fana, który słucha swojej ulubionej piosenki. To Twoje życie, cała reszta to zwykły hałas.
Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie Twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz.
Nadchodzi chwila, w której zdajesz sobie sprawę, że nie chcesz być taki jak ludzie, którzy Cię otaczają. Nie chcesz być jak dupek, któremu przywaliłeś. Nie chcesz być taki jak Twój ojciec, ani jak Twój brat, ani jak nikt z Twojej rodziny. Nie chcesz być jak sędzia. Nie chcesz być tym kim jesteś. Chcesz uciec. Chcesz uciec jak najdalej.
Nagle coś się dzieje. Coś się zaczyna. Wiesz, że coś się zmieni. Już się zmieniło. Od tej pory nic nie będzie takie samo. Już nigdy. Wiesz o tym.
Jeśli mogę powiedzieć komuś 'kocham cię', muszę być w stanie powiedzieć 'kocham wszystko w tobie, kocham świat poprzez ciebie, kocham w tobie również samego siebie'.
I nie ważne jak bardzo się starasz nigdy nie poczujesz się tak samo. Nie będziesz już nigdy czuł się trzy metry nad niebem.