Obóz PO (Przysposobienia Obronnego) był...Tyle można o nim powiedzieć. Gdyby nie było op1 i przydupasa to może bym napisał, że był fajny a tak to ani nie był kiepski ani dobry...Ale przynajmniej parę wspomnień z tego obozy wyniosłem...Zabicie nietoperza, strzelanie z KWKS (tylko 1 trafienie w 9, może na trzeźwo by mi trochę lepiej poszło xP), obserwowanie jak "zawodowcy" grają w siatę a także walka przeciwko falandze. A na zdjęciu zmęczony Yubby oraz Ja zmęczony trochę mniej w drodze do strzelnicy.
Pozdrawiam obozowiczów a w szczególności:
-Marcina, za owocną rozmowę w autokarze
-Michała Anusiaka, za ułatwianie mi zaśnięcia
-Yubby'ego, bo jest ze mną na zdjęciu
-Prusiego, za umiejętne schowanie napojów
-Ole Walinowicz, za udzielenie łóżka do spania oraz dostarczenie balsamu wraz z ww Prusim do ośrodka
-Skrzypka, za to że doniósł mi Sobieskiego
-Kubę Jagusza, ponieważ ładnie grał na gitarce
-Mariusza, co mi zdjęcia robił
-Kosę i Fle, z którymi dzieliłem pokój
-Musiała, za to że towarzyszył nam w drodze do sklepu