Sport to zdrowie... Ciekawe kto to wymyślił.
Otóż okazuje się, że nie jest tak zawsze. Podczas dzisiejszego egzaminu na 6 kyu (odkładałem to trochę za długo, wyzwaniem raczej nie było dla mnie) można powiedzieć iż trochę się zagalopowałem i złamałem mojemu uke (partnerowi) rękę w 3 miejscach nad łokciem. Wystarczyło ją chwyciś, zrobić obrót i pociągnąć i proszę! Technika wykonanana prawidłowo, skuteczność 10 na 10, ale jednak nie wypada tak niszczyć świąt ludziom. Powyżej możecie podziwiać wykonywanie feralnej techniki.
Pozdrawiam w szczególności poszkodowanego Łukasza i życzę mu zdrowia na te święta.
Pozdrawiam też ludzi odwiedzających ten fbl