muffina z wczoraj i zabłąkane paluchy.
Upały wysysają ze mnę całą energie. Marzę o tym żeby dostać się do 25, wyjechać nad morze i mieć kolczyk. Pojechałabym na basen, tymczasem a propos jutra nie mam skąd skombinować roweru żeby dostać się na ten przeklęty młynek. Jestem głodna, zjadłam całe maliny i dzięki kilku grzmotom na krzyż jest w końcu czym oddychać. kocham lato i pozdrawiam Suzi która mnie rozpoznaje po czole.