BONG

CYGARO Z RANA I DO ROBOTY.

RUMPELSTILTSKIN JAK ZWYKLE W FORMIE, MAKA PAKA MYJE HAHUSIE, A JA TEŻ MISTRZ WIADOMO, TAKŻE WSZYSTKO GRA I TRĄBI.

ŚNIŁA MI SIĘ ROBOTA... DWA RAZY... ALE NIE TAK NORMALNIE... PRZYSZŁO STADO LUDZI ULTRA BOGACZY I KAŻDY CHCIAŁ TĄ SAMĄ KURTKE, A BYŁA KURWA TYLKO JEDNA I ZACZELI DRZEĆ PIZDE "TO JA DAM 500!! A JA TYSIUNC GOLDA!! MILIARD!!!" NO I GADAJ Z TAKIMI... PODJECHALI BENTLEJAMI, KTÓRE TANKUJE SIĘ CZYSTYM HAJSEM,  NA SETKĘ PALI MILION EURODOLARÓW (TO SĄ TAKIE PODWÓJNE SKURWYSYNY, JEDEN EURODOLAR KOSZTUJE PIŃCET CEBULOZŁOTYCH), A BIJĄ SIE JAK BEZPAŃSKIE NOCNIKI O MARNĄ KURTECZKE, EHH..

DOBRA, NIE MA CZASU SIĘ ROZDRABNIAĆ, CZAS UCIEKA, BEKASY BEKAJĄ A JA NADAL GŁODNY.

IDE ZEŻREĆ COŚ MEGA ZDROWEGO I LEKKOSTRAWNEGO, ŻEBY POTEM ŁADNIE MI SIĘ WSZYSTKO UFORMOWAŁO, BO JAKOŚ ŁAMAĆ NA KIBLU PÓŁ GODZINY W ROBOCIE MI SIĘ NIE WIDZI, A POTEM DO KLIENTÓW WYSKOCZYĆ: "DZIEŃ DOBRY, W CZYM MOGE POMÓÓÓÓCKURWAMOJADUPAAA" Z NOGAMI ROZJEBANYMI JAKBYM CAŁY TYDZIEŃ NA KONIU JEŹDZIŁ...

ALOHA