`tej nocy wdrapię się na księżyc.
i wcale nie będę musiał zasypiać, żeby śnić.
za nami już pierwszy duży egzamin. jeszcze tylko tydzień i wolne. za nami również pyszna kolacja w lokalu jaki-jestem-elegancki. co wbrew pozorom, jest jej ogromnym plusem. i dwudziestodziewiątowe kino. a także zamrażający spacer nocą. za nami też koncert sekretów cohena i teatralna zbrodnia i kara. i wspólna nauka w czytelni. do tego magiczny piątek, kiedy to czas się zatrzymał i przy okazji, trochę jakby zatrzymał nas. nie wiem, kiedy i jak minęła północ, ale straszliwie ciężko się wtedy wytarmosić z ciepłej kołdry.
były wczorajsze drugie już urodziny mojego małego Oża. ciocia i wujek składali kuchenkę, żeby te mniejsze dzieciaki mogły nam robić kawę i piec kurczaka. a potem chować się w domku, ewentualnie go dewastować. w takiej chwili chyba muszą się budzić jakieś tam instynkty.. ;dd naprawde dawno nie widziałam tylu zabawek naraz. ale zdecydowanie lubię się z Tobą zajmować dziećmi. ;x
dziś z rana internet trochę buntował się na zimno, ale wyszłam na spacer i jak wróciłam, jakby się odbraził. można było zatem dekorować ciasteczka i szukać kryminalnych przedmiotów. i chyba czas skończyć delektować się weekendem i zacząć przygotowywać się do drugiego tygodnia egzaminowego. zabieramy się za czytanie o republice weneckiej i o chłopcu z zegarosercem.
`jesteś pod moją powieką.