tylko JA musiałam wyjść jak debil rzecz jasna, ale nie bez powodu, bo cały dzień byłam debilem, ale przynajmniej w tym spięciu i stresie było wesoło. A Binko i Ewo powiedziało, że mam nie wstawiać na facebooka.... ale nie powiedziały nic o fotoblogu, mwahaha! Drugie zdjęcie to piękny widok z instytutu :3 serio, uwielbiam go. Myślę, że specjalnie tak zlokalizowali nasz budynek i okna, żeby słuchając nie zawsze ciekawych wykładow można było wgapiać się w dal. To zdjęcie to w sumie zrobione tak... na yolo trochę. Dzielimy budynek z wydziałem informatyki. I ostatnio piętro jest tylko ich, czy coś... ale oni mają tam taki super kącik, cicho, wygodne fotele, wielkie okna [właśnie z tym widokiem], stolik, tablica nawet. I wisi tam taki napis, nie pamiętam dokładnie, ale że jest to kącik rozmów tylko dla studentów informatyki, a INNI [czyt. my, dziennikarstwo] możemy tam przebywać tylko na zaproszenie, inaczej szubienica. Słowem: nie mamy prawa tam przebywać. A my tam przebywamy. Także, nie wiecie co znaczy życie na krawędzi. Nie wiecie też, że karpatka wygląda jak sernik. I że był ostatni dzień Stycznia, a Twój Ruch się z Wami [nie] napije. Możecie się dowiedzieć, że pierwszą rundkę sesji zaliczyłyśmy i fajnie. Że mój chłopak jest szalony i tworzy piękne dania, piękne na talerzu i na kubkach smakowych. I tylko ode mnie możecie dowiedzieć się jak zakładać kurtkę w 2 sek.!
szczęśliwa w sumie jestem. a za... 20 dni moje życie KOMPLETNIE się zmieni.