photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 LIPCA 2015

Nie wiem.

Siedzę sobie. Słucham sobie starej dobrej Nirvanki.

 

O. wraca za niecałe trzy tygodnie. 

Dziwnie jest. Pisze codziennie, ale i tak jakoś mi to wszystko umyka.

Tak, że zaczynam się zastanawiać, czy to w ogóle miało miejsce, czy to tylko jakieś moje urojenia.

Zapytał czy nie chcę pojechać po niego z jego mamą. Mam nadzieję, że będę mogła.

A jak wróci, to z opóźnieniem pojedziemy na Wooda. A później nad morze, albo w góry.

 

Piszę o tym, ale nawet mi jakoś ciężko uwierzyć w którąkolwiek z tych rzeczy.

 

Jeszcze jest taka beznadziejna pogoda i ciężko kogokolwiek gdzieć wyciągnąć.

Mi samej w sumie też nic się nie chce. Muszę się przygotować na egzamin teoretyczny na prawko.

Mam do obejrzenia mnówstwo filmów i masę zaległych książek.

Ale muszę wychodzić. Inaczej wraca ten beznadziejny dół. 

 

Czekam na czwartek. Zacznie się festiwal. Przyjadą ludzie, znowu będę miała z kim wyjść i się śmiać.

 

Czasami wspomnienia do mnie wracają. Obijają się o ścianki głowy. Przypomina mi się jak bolało.

A później zmienia się w nienawiść i mija. Niech znikną na zawsze.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika cyklotymicznie.