Kubuś Prosiaczek wędruje z prosiaczkiem przez las. Słońce świeci, lekki wiaterek powiewa, drzewa rosną, igły jak trzeba. Idą, idą, idą… Prosiaczek mówi:
-Kubusiu, mam flaszkę, ściągniemy ją może w ten zajebisty dzionek?
-Toż kurwa, zawsze, z Tobą przyjacielu zawsze.
-Kubusiu, kurwa, ale zapomniałem kieliszków. Co my zrobimy?
-Toż chuj, ściągniemy to z gwinta.
-Nie Kubusiu, jesteś moim najlepszym przyjacielem, nie pozwolę na to. Potrzymaj flaszeczkę, ja skocze po kieliszki i zaraz jestem.
-Dobra jak chcesz…
Prosiaczek pobiegł, wraca po godzinie z kieliszkami, a tam flaszka pusta, a Kubuś leży pod drzewem…
-Kubusiu, mój najlepszy przyjacielu, jak mogłeś mi to zrobić?
-MORDA ŚWINIO!
Kolejne zdjęcie z pamiętnej wycieczki buntu artystów niezależnych, tam w tle to nasz hotel, w którym przyszło nam mieszkać, nawet znośne warunki, jednak nie to, co nasza szkoła będzie sobą reprezentować po remoncie, nie pytajcie co to za żółte opaski mamy na rękach, bo chuj strzela na wspomnienie tego. Gościnnie występują: Yza, Finchova, Ewa z Jeżewa.
Good night and good luck.