żegnam

Ciągle wygrywam zły los i dobrze jest

Lecz dziś poddaje się i żegnam was

Trudno widocznie tak musiało być

Tylko czemu w taki brutalny sposób

Dziś upadłem powstać nie mam sił

Nikt nie wyciągnie pomocnej dłoni mi

I będę tak leżał aż ziemia nie pochłonie mnie

Ciężko mi teraz jest smutek wylewam na papier

I piszę to co dzieje się zemną

A tak naprawdę pozostały mi tylko wspomnienia

Z chwil które były piękne ale się skończyły

Dziś żałuje decyzji złych trudno mówię sam do siebie

Dziś już na starcie spalony jestem

Do mety nie dobiegnę poddaje się

I żegnam się refrenem tym

Każdego dnia gdy wstaje słońce i za razem nowy dzień

Ja myślę o tym co zrobiłem źle i czemu stało się tak

Czemu życie dało mi dziś taki cios że zniszczyło mnie

Zagrzebało na samo dnie żebym wydostać nie umiał się!!