Światło zjada mi twarz, omnomnomnom.
Nie mam chyba żadnych życiowych prawd dziś do przekazania.
Świat nie umrze jeśli raz nie powiem, że ludzie są obłudni, ludzie są fałszywi,
a ja lubię lody cynamonowo-czekoladowe i mój kaloryfer
parzący mnie w kostki przy lekturze Dzienników Gwiazdowych.
A jutro zarezerwuję, jak mi się uda, bilety na piątek i
przez resztę tygodnia umierać z miłości do tych 112 minut.
Kupię farbę do włosów i poczynię parę zmian w wyglądzie zewnętrznym.
Sayonara jedzenie.