I uważali go za
osiedlowego lovelasa, za kolesia
który może mieć każdą pannę, że
rani jak nikt i nie wie czym są
uczucia, mimo to ona chciała go
poznać, chciała zobaczyć
prawdziwego chłopaka, który też
czasem potrzebuję osoby, której się
może zwierzyć. I udało się jej, ich
częste spotkania odzwierciedlały go,
okazał się romantycznym
dżentelmenem, osobą kochającą,
miłą i delikatną. Była z nim, nie
słuchając komentarzy i opinii na ten
temat, nauczyła go kochać, i sama
bardzo mocno pokochała. To co
czuł będąc z nią było nie do
opisania, była pierwszą dziewczyną,
która rozumiała Świat w którym
żyje, przy niej nawet płakał.