Verona *,*
wiem wiem... jestem zła, okrutna i niedobra...
ale Verona jest cudowna... czyż nie?
Nie jestem piękna, miła, mądra...
Ty wszystko wyolbrzymiasz, koloryzujesz...
Ale to mi choleranie poprawia humor, wiesz?
Biorę się za biologię...
Uwielbiam drogi, którymi chodziliśmy razem - a nie było ich dużo, bo przecież to były przypadki i nienawidzę czasem i Ciebie i siebie za to, że jestem w pieprzonym martwym punkcie i żadne z nas nic z tym nie zrobi. Będziemy tak tkwić. Ja będę dla Ciebie koleżanką ze szkoły, a Ty będziesz sprawiał, że szybciej oddycham, gdy mówisz mi cześć, ale mimo wszystko warto mieć nadzieję, nie? Nadzieja, zawsze ta kurwa w zielonej sukience...
tekst dopasowany idealnie...
dołuje... przypomina.. i dla odmiany dołuje...
nienawidzę Cię za te teksty.
Fiszu