Dopada mnie ta wstrętna chandra, taka dziwna niemoc i niechęć jakby... albo właściwie chęć - sama nie wiem na co.
Niech te wakacje się skończą i ten rok też.
później już tylko matura, praca i studia. Nara.
nienawidzę przedcza. no po prostu nie!
W sobotę osiemnastka Celiny, później ognisko i spotkanie z ekipą z gimnazjum i moja osiemnastka.
Już mam dosyć tego, serio.
Chyba muszę zapalić. chyba nie tylko papierosa.
odrywam się. pJona! ;]