Wybaczcie za brak mojej obecnosci, zdarzenie ktore mialo miejsce wczoraj wgniotlo mnie w ziemie na tyle ze nie potrafilabym zbudowac jednego normalnego zdania.
Zwazylam sie dzisiaj, 58.2
bylam milo zaskoczona po tygodniu u babci gdzie moj dzienny bilans przekraczal zdaje sie z 40000 kcal
Zrobilam dzis pare zdjec swoich nog z rajstopach i zakolanowkach,
strach, to uczucie mnie ogarnelo
musze cos z tym zrobic
zmniejszamy bilans, low lowlowlowlowlowlowlow.....