Dorota, masz rację. Potrzebuję tej miłości jak nigdy dotąd. Czuje, że nastała dobra na to pora, dobrze, że Jego czas też już przyszedł:)
wciąż jednak myśle, że 'napalona' to złe słowo. Głodna. Jestem głodnym kotem.
zdjęcie sylwestrowe, wino to zło i trzeba sie z nim obchodzić ostro, nie pijcie go więcej, niż jedną lampkę gdy pijecie drinki, moje kochane dziatki! (to prawie z autopsji)
a co do książki, będzie o tym, że życie to nie tylko regularny sen, kupa o poranku i piwo w weekend. i że nie należy do takiego modelu dążyć, ani świadomie, ani podświadomie. idzie to tak:
"Kilka godzin po zapadnięciu zmroku maszerowała żwawo białym traktem przez plac budowy zwany nowym osiedlem. klęła pod nosem utrzymując rytm. świeży śnieg skrzypiał pod jej podeszwami jak zarzynane prosięta gdy znudzony blondyn przy kości czekał na nią kilka domów dalej. w ciepłych kapciach sączył gorącą herbatę oparty o świeżo starty blat stołu."
no to nie może nie być hit..;)
czas sie przełamać. za moment zaczynam pisanie pracy licencjackiej. nie wiem jak dokonam czegoś, w co kompletnie nie wierzę.