krótko w stosunku do tego ile mogłabym pisać na temat mojego dawnego miejsca zamieszkania. home is where the heart is, anybody?..
znalazłam to zdjęcie gdzieś w internecie, u laski która mieszkała mn.w. vis a vis, zdjęcie ukradłam, who cares? znalezione-kradzione lepiej smakuje. Mieszkałam w I klatce od lewej, na samej górze, też po lewej. dla bardziej dociekliwych, moje własne prywatne okno- drugie od lewej;) będąc w Górze nie chadzam tamtędy, bo i po co, nie wynosze tam śmieci i nie biegam po mleko do 'dziada'.
mam tak wielki sentyment do Góry że sama nie wiem czy sie cieszyc z tego jak postrzegam to na pozór biedne, nieciekawe miasteczko, czy też może smucić, że nie wyprowadziłam sie 300km dalej. To że tam bywam od czasu do czasu potęguje tęsknote i utrzymuje wspomnienia relatywnie świeże.
i te różnice między ludźmi 'stąd' i 'stamtąd', z wielkopolski i z dolnego śląska.. kiedyś mnie to przerażało, teraz śmieszy i cieszy, bo mimo wszystko jakoś sie w tej krzyżackiej krainie odnalazłam;))
wiem, ze jak siksa ale cooo tam:
p. 0:43:50
jest taki slogan
p. 0:43:52
w pracy
p. 0:43:55
jak ktos cos zjebie
p. 0:44:03
to sie mowi " Ty glupku z Gory"
p. 0:44:11
obojetnie skad by nie byl
p. 0:44:11
; )
m. 0:44:18
hashah
m. 0:44:45
ludzie z Góry mają w sobie ciepło i spryt którego Wy, prosci wielkopolanie nie jestescie w stanie dostrzec
p. 0:44:58
mowia na nas Krzyzacy
p. 0:45:00
; d
m. 0:45:05
nie wiedziales?
m. 0:45:08
mowilam wam