Yhhh ta jesień się znów zaczeła. Ta melancholia, nostalgia .
Kurwa, nie zaciekawie ze mną. Ciężko będzie. Dawno tak nie odczuwałem.
Budzi się, budzi się we mnie znów ten szaleniec, coraz gorzej, już spłyneły pierwsze strumienie krwi.
Co ja mam robic?
Mam wszystkiego dośc, udawania ze wszystko jest ok.
Jestem pierdolonym psycholem, nuży mnie i męczy teraz udawanie tej normalności.
Teraz znów będe wrakiem człowieczeństwa.
Spieprzę wszystko co możliwe. Wątpię by był jakikolwiek ratunek, chcę sie poddac, juz nie mam sił na cokolwiek.
Jedynie mam ochote roztrzaskac sobie teraz głowe, Jeszcze bardziej upierdolic ściane, taaak, przynosi to ulgę, narazie byla dłon, zobaczę ile wytrzymam.
Powraca moj szaleńczy smiech, te przyjemne uczucie bólu, rozrywac się, rozszarpywac się, śmiac się, śmiac.
HAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!!!